Teren rozkradzionej przez złomiarzy bocznicy jest obecnie miejscem libacji alkoholowych. Według koncepcji, jego otoczenie ma zmienić się nie do poznania. – Wzdłuż trasy powstaną ciągi zieleni. Znajdą się tam ławki i stojaki na rowery – opowiada D. Włodarska. Na końcu trasy ma pojawić się wiata w stylu historycznym. – Być może będzie przypominać tę z peronu dworca w Skierniewicach – mówi architekt.
D. Włodarska zapewnia, że ostatnie elementy infrastruktury bocznicy – zabytkowe rogatki i charakterystyczny dwuramienny semafor – pozostaną na swoim miejscu. – Z szacunku do tradycji Kolei Scheiblerowskiej odnowimy i wyeksponujemy te pamiątki – deklaruje.
Przez ostatnich kilka lat w środowiskach miłośników Łodzi pojawiały się pomysły reaktywowania bocznicy w formie kolei turystycznej. – Na dzień dzisiejszy to koniec takich planów. Ze względów technicznych jest to niemożliwe – mówi D. Włodarska.
Księży Młyn to unikalny w skali Europy zespół mieszkalno-przemysłowy, będący pozostałością po imperium przemysłowym Karola Scheiblera. Obiekty fabryczne i osiedla robotnicze zaczęły powstawać w latach 70. XIX wieku. Wtedy też rozpoczęła się historia Kolei Scheiblerowskiej, łączącej zakłady włókiennicze początkowo z Łodzią Fabryczną, następnie ze stacją Łódź Dąbrowa Przemysłowa. Ostatni pociąg – ogólnodostępny skład kursujący z okazji Pikniku Świętojańskiego – przemierzył bocznicę 23 czerwca 2002 r. Zabytkowe wagony dwuosiowe ze skansenu w Zduńskiej Woli Karsznicach poprowadziła należąca do zakładów „Uniontex” lokomotywa SM30-910.