Po weekendowej nawałnicy okazało się, że studzienki kanalizacyjne nie są w stanie przyjąć takich ilości wody i nasza siedziba została zalana. Pech sprawił, że cześć modułów stała bezpośrednio na ziemi z powodu wymiany okien oraz rozkręcenia makiety w związku z wyjazdami. Wracając z Mostówki dotarliśmy do klubu około 30 minut po deszczu i zastaliśmy obraz zniszczenia, woda sięgała miejscami 5 cm i kilka segmentów zostało uszkodzonych. Wyłowiliśmy co się dało i postanowiliśmy poczekać na opadnięcie poziomu wody. W poniedziałek, Radek samotnie usunął zdecydowaną większość zalewiska a reszta klubowiczów stawiła się tłumnie w środę by dokończyć sprzątanie. Przy okazji Nemo załatwił tymczasowe pomieszczenie gdzie została wyniesiona makieta i tym samym pierwszy poważny krok na drodze do wyremontowania naszej siedziby został poczyniony. Tak trzymać Panowie!
W ostatnim okresie czasu nawal obowiązków służbowych oraz pospieszne przygotowania do wyjazdu do Zabrodzia (chciałem skończyć Bipę) skutecznie zredukowała ilość mojego wolnego czasu. Jednocześnie na moją skrzynkę napłynęła spora ilość Waszych zdjęć. Odrobina cierpliwości a wszystkie zostaną opublikowane. Tekst relacji z Gdańska jest już zredagowany a w weekend powinienem wybrać i obrobić (spośród 2,5 GB) zdjęcia z wyjazdu, a potem zabiorę się za Wasze prace oraz naskrobię relację z Mostówki