Odwołany przejazd „tekatką” zasmucił, ale też był
bodźcem do podjęcia decyzji o wyjeździe do Chabówki, w jakim celu nikomu chyba
nie trzeba mówić. I tak, Kudłaty, Piotrek Chorąży i ja w piątek po południu
wyruszyliśmy z Łodzi, prowiant zabrany „problematory” wyłączone, spokojnie
osiemdziesiątką podążaliśmy na poszukiwanie przygody. Piotrków, ślady po kolejce
do Sulejowa, budynki stacyjne zachowane w dobrym stanie, czas miniony, Przedbóż,
i dalej, chwila odpoczynku na CMK, kanapeczka, zdjęcie pasącej się krowy, jakaś
spokojność taka niewysłowiona w powietrzu, radość taka. Według harmonogramu nasza
wyprawę zaczynamy, od wizyty na LHS-ce, Sędziszów, podjeżdżamy do nastawni i oto
są dwa stojące obok siebie składy, po chwili oczekiwania widzimy ruch, powoli
dudniąc obok nas przejeżdża skład ciągnięty dwoma „gagarinami” 2009 i 2052, ku
naszej radości na „popychu” jest trzeci 2062. Gonimy skład węglarek na których
można zaobserwować kilkadziesiąt kolorów, a niektóre z nich wyglądają jakby
wyciągnięte zostały ze złomu, wśród nich jest jedna na którą Piotrek zwrócił nam
uwagę, mianowicie archaiczny typ z zastrzałami, łapiemy skład na łuku, gnamy
dalej, znów zdjęcia, nasze drogi się rozchodzą, jeszcze jakiś kibel i następny
przystanek w Rabce Zdroju.
|
|
|
Sędziszów
Foto: Paweł Radecki |
ST44 2062 na popychu
Foto: Paweł Radecki |
Węglarka z zastrzałami
Foto: Paweł Radecki |
Już po ciemku docieramy na kwaterę, na ulicy Do
Pociesznej Wody, hm wielce dwuznaczna nazwa, naszą gospodynią jest znajoma
Piotrka z lat dawnych, rozpakowujemy się, po telefonie naszego kolegi Dużego
Kuby, który też przyjechał do Rabki jeno wcześniej, umawiamy się na stacji.
|
|
Rabka
Foto: Paweł Radecki |
Nasza ulica
Foto: Paweł Radecki |
Docieramy do stacji spacerkiem racząc się po
drodze chmielowym napojem, Kubuś dociera zmachany i wyraźnie poirytowany. Szukamy czegoś do jedzenia, jak się okazuje
godzina jedenasta w nocy, to niezbyt odpowiednia pora na konsumpcję, zwłaszcza w
Rabce, a to z powodu braku otwartych lokali. Odurzamy się serkami topionymi kupionymi w
ostatniej chwili, oraz wspomnianym nektarem. Rozstajemy się i w drodze na kwaterę dyskutujemy o
kondycji polskiego modelarstwa, kończąc dyskusję w pokoju, chyba zbyt głośno
ponieważ interweniuje jakaś niezbyt urodziwa Pani, podstępnie ukrywająca się w
pokoju obok, pijani górskim powietrzem udajemy się na spoczynek, aby następnego
dnia skoro świt oddać się fotografowaniu parowozów. Sen otula nas niewidzialną kołderką, kojąc
rozgorączkowane głowy i zsyłając na nas wymarzone sny, jest już sobota.
*
Sobota, skoro świt stawiamy się na przejeździe za
Rabką, by złapać dla potomnych konterfekt pewnego parowozu, razem z nami czekają
przedstawiciele nacji która nas gnębiła od zarania dziejów, teraz mieni się
braćmi naszymi. Robimy zdjęcia i gonimy pociąg, w Kasinie
Wielkiej, obserwujemy jak z mozołem pnie się pod górę, w Dobrej k.Limanowej
wodowanie przy pomocy mizernego węża. Poznajemy kilku miłośników, krótki postój w
sklepie i droga podaje nam swą dłoń, film drogi. Krótki postój na fotografowanie wagonu stojącego w
ogrodzie jakiegoś zabudowania, w jakiejś miejscowości, pstryk, pstryk.
|
|
|
|
OKz-ta rankiem
Foto: Paweł Radecki |
Kasina Wielka
Foto: Paweł Radecki |
Wodowanie w Dobrej koło Limanowej
Foto: Paweł Radecki |
Wagon w ogrodzie
Foto: Paweł Radecki |
Nasz cel to Nowy Sącz a następnie Muszyna, gdzie
mamy nadzieję spotkać „słowaków”. Pogoda wymarzona, Radek jedzie z umiarkowaną
prędkością, wszystko widać, zwłaszcza piękne dziewczęta, w różnym wieku,
aczkolwiek o niesłychanie kobiecym wyglądzie, w przeciwieństwie do paszkwili
chodzących czasami po ulicach miast i wsi centralnej polski. Nowy Sącz, stacja i kładka prowadząca do zakładów
Newag, zdjęcie za zdjęciem, ciekawe wagony, „gagariny” bardziej przypominające
złom niż lokomotywy, jeszcze tu wrócimy.
|
|
Na terenie Newagu
Foto: Paweł Radecki |
Gagariny z Niemiec do modernizacji
Foto: Paweł Radecki |
Rytro, Piwniczna, droga leniwie wije się obok
Popradu, obok drogi jeszcze bardziej leniwie wije się linia kolejowa, z
głośników sączy się „Wish you are here” Pink Floyd, radzę pojechać tą drogą i
słuchać w leniwe sobotnie popołudnie takiej muzyki, mistyczne doznanie, taki
spokój nas ogarnia taki niewysłowiony, Muszyna, słońce, śpiew ptaków, wchodzimy
na peron i serce raźniej bije, stoją w peronach dwa zespoły trakcyjne, nasze
poczciwe „kible” o których opowieść w piątym numerze ŚK, cykamy zdjęcia szukając
różnic, snujemy się po stacji, oglądamy dwa stare wagony gospodarcze, i jak
tradycja nakazuje, zostajemy zatrzymani przez funkcjonariusza SOK, spisuje nas,
zdecydowanie mięknąc na widok pozwoleń.
|
|
|
Muszyna Kibel ze Słowacji
Foto: Paweł Radecki |
Miejsce naszego zatrzymania
Foto: Paweł Radecki |
Jedna z pokryw maźnic
Foto: Paweł Radecki |
Dowiadujemy się od przechodzącego kolejarza iż ma
przyjechać skład ze Słowacji. Opuszczamy Muszynę zatrzymując się na polnej
górskiej drodze za miastem, bardziej w stronę granicy, by połączyć oczekiwanie
na skład ze Słowacji z posiłkiem, rozpalamy grila, posiadając tylko ruszt,
reszta improwizacja, skwierczą kiełbaski, szumi nektar chmielowy, nagle zupełnie
zaskoczeni spostrzegamy pociąg, szybciutko, pstryk, pstryk, dalszy ciąg uczty,
odprężeni po dość długim odpoczynku ruszamy dalej.
|
|
|
Wzór zieleni dla makieciarzy
Foto: Paweł Radecki |
Prezes rozpala grila na górskiej drodze
Foto: Paweł Radecki |
Uciekający słowak.
Foto: Paweł Radecki |
Znów Muszyna, „słowak” który o mało co nam uciekł,
stoi i cierpliwie pozuje do zdjęć, po drodze spotykamy słoweńskie „kible”
ciągnięte przez „sputnika” ET21-272, i tak zaczyna się nasza za nim pogoń,
maszynista już widząc nas po raz kolejny, uśmiecha się i pozdrawia syreną,
natomiast reakcja innych zmotoryzowanych w normie, uśmieszki politowanie,
dyskretnie kreślone kółka w okolicach skroni, ostatni raz spotykamy ten skład w
Nowym Sączu.
|
|
|
Słowak w pełnej krasie
Foto: Paweł Radecki |
ET21-272 ze słowackimi etz-ami
Foto: Paweł Radecki |
I znów w Nowym Sączu
Foto: Paweł Radecki |
Leniwa upalna sobota dobiega końca jak nam się
wydaje, powoli aczkolwiek uparcie zbliżamy się do Rabki, Piotrek zmęczony
świeżym powietrzem i wrażeniami zasypia, ja konwersuję z Kudłatym, choć tez
walczę z sennością, ot organizm nie zwyczajny, nadmiar świeżego powietrza. Rabka, kolacja krótkie ablucje, wstąpił w nas nowy
duch, idziemy z buta do skansenu, gaworząc i odwiedzając każdy otwarty sklep,
docieramy do Chabówki. Trzy parowozy pod parą Ty2, Tr12 oraz Okz22, mała
sesja zdjęciowa, spotykamy Dużego Kubę który wraz z innymi lokatorami
noclegowni, świętuje dziewiętnaste urodziny jednego z nich, znaczy jedni
świętują a najbardziej zainteresowani, oddają matce naturze to co w pośpiechu
bez treningu wchłonęli. Wychylamy głowy ku księżycowi jak jeden mąż
podnosząc, kielich okowity, zapijając „pluskwianką” ( colą imperialistyczną)
wychylamy i po angielsku ulatniamy się, bo niebezpiecznie dyskusja zbacza na
tematy piłki nożnej, a to nic dobrego nie wróży, zwłaszcza w przypadku
oszołomionych małolatów. Zaliczamy hipersupermarket, jakiego nawet w naszem
rodzinnym mieście nie znajdziesz, i to by było już wszystko gdyby nie to że
Piotrek nie może odnaleźć kluczy do drzwi wejściowych, a gdy już je znajdzie, ja
nie mogę znaleźć drogi na górę, rano była teraz jest ściana, do porządku
przywołuje nas Radek, wskazując jedynie słuszny kierunek. Właściwie jest już niedziela, zasypiamy około
trzeciej w nocy lub nad ranem.
*
Ósma pobudka, śniadanie, pakowanie, rachunki, łzy
pożegnań. Krzyżują się dwa pociągi, prowadzony parowozem
Okz22 z drugim który ciągnie Tr12 nas tam zabraknąć nie może, więc udajemy się
na stanowisko, po szaleńczej jeździe serpentyną dróg, czekamy na oba pociągi w
Rabce Zarytem, większość tzw. miłośników zachowuje się nienagannie, może z
wyjątkiem niesfornego przedstawiciela kraju z banków i czekolady słynącego, ale
i on zdyscyplinowany kilkoma przyjaznymi słowami, znika z kadru. Wszystko co piękne i miłe szybko musi mieć koniec,
tak i nasza przygoda z parowozami w górach, dobiega końca.
|
|
|
Tr12 w oczekiwaniu na krzyżowanie
Foto: Paweł Radecki |
Teerka z innej strony
Foto: Paweł Radecki |
OKz dojeżdża do stacji
Foto: Paweł Radecki |
Gonimy jeszcze jeden ze składów, usiłując robić
zdjęcia z samochodu, aż do końca trasy czyli do Mszany Dolnej.
|
|
OKz-ta dojeżdża do Mszany Dolnej
Foto: Paweł Radecki |
U celu
Foto: Paweł Radecki |
Ruszamy do domu, celowo okrężną drogą, znów
odwiedzamy Nowy Sącz, jak zwykle sporo ciekawostek, jaka szkoda że nie mamy w
naszym miasteczku takiej atrakcji. Spotykamy także ciekawy, już zabytek polskiej
motoryzacji.
|
|
|
Zabytek na rogatkach Podłopienia
Foto: Paweł Radecki |
Sputnik w NS
Foto: Paweł Radecki |
09-tka w Nowym Sączu
Foto: Paweł Radecki |
|
|
|
Przęsła wąskotorówki najprawdopodobniej tartacznej
Foto: Paweł Radecki |
|
Zaasfaltowane szyny do tartaku
Foto: Paweł Radecki |
Szukamy dogodnego miejsca znów na linii
szerokotorowej, dogodnego do zdjęć robienia i posiłku przygotowania, znajdujemy
takowe w miejscowości której nazwy ze względu na słabowitą pamięć nie pomnę,
opodal przejazdu kolejowego, znów grilowa improwizacja, siermiężna lecz jakże
smaczna i pożywna w doborowym towarzystwie spożywana, nad uczty królewskie winna
być przekładana.
Z kiełbasą w jednej a aparatem w drugiej,
doczekaliśmy się, dwa składy w półgodzinnym odstępie, koniec biesiady, ruszamy w
tempie turystycznym zaliczając kolejne kilometry, na zakończenie odwiedzamy
Włoszczową lecz nie tą nowoczesną, w polu wśród łanów pszenicznych, ręką
szaleńca rzuconą, lecz tę starą z działającą sygnalizacją kształtową i tłumami
urodziwych dziewcząt powracających do miast ogromnych z prowiantem na tydzień
cały, ot taka migracja weekendowa, jak za dawnych lat.
Słońce zachodzi czerwienią, uwieczniamy zachód
naszej gwiazdy przez szybę na ulicach Przedboża, coraz bardziej znajome okolice,
już granice Łodzi, jesteśmy w domu.
|
|
|
Ostatnia wieczerza
Foto: Paweł Radecki |
LHS ST44 2030 w czasie kolacji
Foto: Paweł Radecki |
Trochę później ST44 2054
Foto: Paweł Radecki |
Prawie trzy dni relaksu, nieskrępowanego
konwenansami, bzdurnymi zasadami itp. szkoda że minęły tak szybko. Słowo żadne nie odda śpiewu ptaków i mistycznych
wprost doznań, jakie naszym udziałem były.
Paweł Radecki vel Kpt.Nemo
|