Nawigacja
Ostatnie Obrazy
Najnowsze video
TEM2-294 w akcji
ST44-1113+SM42-693...
ST44-172, Nurzec
ST44-1109 Sycze
Targi Hobby Pozna...
M62M-014
Euronaft
SU46-041
ST44-2046
ST44-2026+ST44-2050
Ostatnie artykuły
Salon Hobby 2015 czy...
Rogowskie Impresje
Pobiedziska i Trybun...
Żnin 2015
Kolejna solówka
Aktualnie online
Gości online: 15

Użytkowników online: 0

Łącznie użytkowników: 26
Najnowszy użytkownik: kareks
Ostatnie komentarze
Teenage agv.gpus.lkm...
Impetigo: xyy.gxwb.l...
[url=http://hydroxyc...
[url=http://augmenti...
Confident tqs.huwh.l...
[url=http://buycloni...
Osler ksv.zpen.lkmk....
However, onb.ieol.lk...
Has vyw.mjbk.lkmk.eu...
[url=http://viagra96...
Kalendarz
Po Wt Śr Cz Pi So Ni
    1 2 3 4 5
6 7 8 9 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31    
Nawigacja
Artykuły » Wycieczki » Gagarinem przez Bory Tucholskie
Gagarinem przez Bory Tucholskie

Pod koniec maja na stronach Grodziskiej Kolei Drezynowej pojawiła się informacja o planowanej imprezie z ST44 i oliwkowym, cztero-członowym wagonem Bhp w roli głównej. W grę wchodziła trasa z Tucholi do Koronowa lub jej dłuższa wersja ze startem w Chojnicach i przez Wierzchucin do Koronowa i z powrotem do Chojnic oraz dwie możliwe daty. Wiadomość ta zelektryzowała cały światek miłośników kolei a zwłaszcza fanów trakcji spalinowej. W ankiecie umieszczonej na www organizatorów wygrała dłuższa (a zarazem droższa) wersja trasy i wybrano termin 18.07.2009. I nic w tym dziwnego gdyż zapowiadała się najlepsza impreza sezonu i jak życie pokazało taką się stała. Od samego początku chęć udziału zgłosili Piotrek, Radek oraz oczywiście ja. Termin imprezy niestety wykluczył Nemo i Włodara z imprezy a Jarek uwiązany remontem domu też nie skorzystał. W imprezie podobno wzięli też udział Kuba Sikora i Tomek Szoszyn (jako ganiający samochodem) ale jak przystało na wzorowych członków Klubu żaden pary z gęby nie puścił, że się wybiera. Na zdjęcia ze szlaku i miejsc niedostępnych dla jadących pociągiem więc pewnie też nie ma co liczyć. Ocenę takiej postawy pozostawmy więc kurtuazyjnie za zasłoną milczenia i wewnętrznego forum. Zostając ostatecznie w trzech na placu boju postanowiliśmy rozszerzyć nieco nasz wypad i niejako przy okazji pozwiedzać kolejowe szlaki. Wybór nasz padł tym razem na starą, dobrą magistralę węglową i to nie tylko ze względu na sentyment i budowę makiety Szadku ale przede wszystkim na spore szanse na jakiś ruch towarowy. Tak więc w słoneczny piątkowy poranek ruszamy nowym bolidem Radka w kierunku Poddębic z zamiarem eksploracji kolejnych stacji.

Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć
1. Imprezę z dieslem najlepiej zacząć od zdjęcia tramwaju... 2. Pierwszy trafiony skład tuż przed Poddębicami.
Lotos, dla odmiany z gruszkami


Z Poddębic, odwiedzając senne, rozgrzane letnim słońcem stacyjki, poprzez Kłudną, Kraski, Dąbie nad Nerem (pozdrowienia dla przesympatycznego dyżurnego), docieramy do Ponętowa z zamiarem godzinnego postoju na skrzyżowaniu „węglówki” z E20. Po drodze oczywiście pełna dokumentacja fotograficzna układów torowych, budynków i urządzeń SRK poparta żywą dyskusją na temat szczegółów mijanych obiektów. Niestety w wybranym przez nas miejscu postoju trafiliśmy na „dziurę” w ruchu, a że skwar stawał się coraz bardziej nieznośny pomknęliśmy dalej.
 

Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć
3. Transsoda w podwójnej trakcji z ledwie widoczną T448p.
Dąbie nad Nerem
4. Wreszcie jakieś beczki :). Ponętów
Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć
5. Niespodzianka na końcu składu 6. Skrzyżowanie E20 z "węglówką"


Im dalej na północ, tym bardziej nerwowa atmosfera na stacjach, dyżurni mniej przyjaźni, podejrzliwi wręcz agresywni. Najsmutniejsze jest to, że ludzie ci reagują tak po prostu ze strachu. Z obawy przed stratą miejsca pracy, ze strachu przed utratą części i tak marnych pensji. To nie jest obrona, żywcem wyjęta z lat 50-tych ubiegłego stulecia, jakże ważnego i cennego mienia kolejowego przed bandytami z aparatami w rękach a paniczny wręcz lęk przed wszechobecnymi szpiegami aktualnego kierownictwa. Nas jednak pasja gna dalej, nie zważając na pogróżki i pokrzykiwania, programowo olewając Zaryń odwiedzamy Lipie Góry, Babiak (panie dyżurny, stojący PS „sieciowców” jest widoczny z drogi i powód wpuszczenia składu Lotosu na tor przeciwny do zasadniczego nie jest ultratajną tajemnicą państwową :))), Piotrków Kujawski i Chełmce.

Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć
7. Lipie Góry 8. Babiak 9. Wolna droga!
Piotrków Kujawski
Kliknij by powiększyć   Kliknij by powiększyć
10. Ledwo się zdążył zwolnić blok a już śmiga następny byk
Piotrków Kujawski
  11. Nasz ulubiona tabliczka. Dziwić może fakt umieszczenia jej przy wejściu na peron... Chełmce



Tu rozstajemy się ze szlakiem D29-131 i obieramy bardziej bezpośredni kierunek na Chojnice. Nie znaczy to oczywiście, że odpuściliśmy zwiedzanie. Zaglądamy do Pakości, Barcina, Więcborku i Sępólna Krajeńskiego coraz bardziej zasmuceni widokiem upadających stacji i linii.

Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć
12. Tyle pozostało z wąskotorówki. Wjazd na stację benzynową w Kruszwicy 13. Industrialne klimaty w Trzuskawicy 14. Wieża ciśnień w Barcinie objęta zakazem fotografowania

Tuż przed 20-stą docieramy do Chojnic i logujemy się w pokojach gościnnych mieszczących się kilka kroków od stacji. Po szybkim wypakowaniu się zmierzamy do centrum miasta w poszukiwaniu czegoś ciepłego do jedzenia. Niestety pora późna a i Chojnice to nie światowa metropolia i zmuszeni jesteśmy skorzystać z jakiejś podłej tureckiej knajpy i jedynie urok kelnerki oraz wilczy głód zatrzymał nas tam na posiłku. Pokrzepieni, zaliczamy sklepik nocny i udajemy się w jedyne słuszne miejsce czyli na stację. Tuż przed wejściem na jej teren napotykamy patrol policji i wykonujemy manewr na przeczekanie czyli grzecznie się wycofujemy. Funkcjonariusze udając, że nas nie widzieli znikają za budyniem dworca a my odczekawszy jeszcze parę minut wkraczamy raźno na perony. Ehhh... w cywilizowanym miejscu dwóch szczupłych młodziutkich mundurowych nie zaryzykowałoby interwencji przy tak niekorzystnym dla nich stosunku masy ale ci stróże prawa i porządku wypadli na nas zza załomu muru niczym dwa wygłodniałe jastrzębie. W każdym bądź razie po wymianie paru ciepłych słów i życzeniach spokojnej służby rozstaliśmy się w pokoju, oni na interwencję pod dopiero co opuszczony przez nas sklepik a my, odpocząć po trudach podróży w cieniu żurawia i wieży wodnej. Noc gęsta się zrobiła, miejsce zacne i błogość nas ogarniała coraz mocniej lecz nieubłagana godzina porannej pobudki boleśnie nakazywała udanie się na spoczynek. Tak też i zrobiliśmy i krótko przed północkiem powlekliśmy się do pokoju.
Noc minęła cicho i spokojnie... taaaaaaa..., tak napisałby poeta. Ci co kiedykolwiek byli na wypadzie klubowym doskonale wiedzą co nie pozwoliło zaznać niektórym upragnionego odpoczynku. Dla pozostałych czytelników niech będzie to przewrotną zagadką. Koniec, końców udało się jakoś dotrwać do rana i po szybkim śniadanku raźno maszerujemy na stację. Tam szybciutko okazuje się, że Piotrka plan podróży na górnym deku legł w gruzach tak szybko jak się narodził. Spory tłum szczelnie wypełniał pociąg i całe szczęście że mieliśmy rezerwacje bo ze znalezieniem wolnego miejsca wcale nie było tak łatwo. Maszerujemy wzdłuż składu z gasnąca nadzieją na dobre miejsca i nagle z jednego z okien wychylają się znajome twarze. Toż to nie kto inny jak nasi przyjaciele z N-ormy, wiygN i kiersNo, czyli Marcin i Dawid z Warszawy! Powiększywszy więc nasze stadko zasiadamy spokojnie na dolnym pokładzie co okazuje się zbawienne, bo góra ze względu na szybko podnoszącą się temperaturę bardziej przypominała tepidarium niżeli wnętrze pociągu.
Początkowo trasa przejazdu biegnie Ostbahnem, poczciwa 949-ka daje ostro „po garach” bardzo szybciutko osiągając szlakową w okolicach setki. Wszyscy szczęśliwi, chłoną widoki zza okna, inhalują się charakterystycznym zapachem diesla, i rokoszują jego miarowym dudnieniem oraz co chwila podawanym, donośnym Rp1. Pierwszy fotostop zaplanowano w Rytlu na stacji, organizatorzy sprawnie zawiadywali społeczeństwem fotografującym i niebawem lądujemy z powrotem w pociągu mknąc w kierunku Czerska. Z początku widać było, że coś iskrzy między organizatorami a obsługą, pojawiło się stanowcze veto odnośnie cofania składu ale wraz z rozwojem imprezy atmosfera się rozluźniła i wszystko grało jak należy. Oczywiście można żałować, że tak mało czasu poświęcono na zdjęcia właśnie na tej linii ale trzeba było dać czas na dotarcie się ludzi. Nikt nie wiedział jak sprawnie będzie przebiegał każdy fotohalt więc chłopaki podeszli z rezerwą starając się zostawić jak najwięcej czasu na później. Na szczęście okazało się, że reżim i dyscyplina narzucana odgórnie działa, fotografujący bardzo sprawnie przemieszczali się na i z pleneru co zaowocowało dodatkowymi, nieplanowanymi wcześniej przystankami na zdjęcia.

Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć
15. Początek imprezy w Chojnicach 16. Okolicznościowa tablica kierunkowa 17. Pierwszy fotostop.
Rytel
Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć
18. Spłoszone rumaki 19. Czersk 20. Wyjazd z Czerska. W tle semafory wjazdowe i oddalający się Ostbahn
Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć
21. Szlak przed Szlachtą 22. Wiadukt nad starą "węglówką" 23. To samo miejsce z nieco innej perspektywy

Upał dawał się coraz mocniej we znaki wraz z postępem przejazdu i widać było że coraz mniej ludzi wybiega na zewnątrz. My również coraz bardziej selektywnie podchodziliśmy do tematu i nie na każdy postój wywlekliśmy się w komplecie. Trasa przejazdu wyglądała następująco: Z Chojnic przez Rytel do Czerska, tam zjeżdżamy z Ostbahnu i kierujemy się na Szlachtę. W Szlachcie zmiana czoła i starą „węglówką” przez Lipową Tucholską do Wierzchucina. Tam kolejny oblot składu i przez Cekcyn kierujemy się na Tucholę. Tam odbijamy na południe i przez Pruszcz-Bagienicę kierujemy się do Koronowa. Zmiana czoła i rozpoczynamy podróż powrotną do Tucholi. Kolejna zmiana kierunku jazdy i przez Silno powrót do Chojnic. Parę ujęć z fotostopów poniżej:
 

Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć
24.  Szynobus PCC Arriva mija semafory wyjazdowe w Szlachcie 25.  Stacja w Szlachcie 26.  Pod semaforami wyjazdowymi, w tle osobowy do Czerska 27. Spojrzenie szerszym okiem
Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć
28. Wyjazd w kierunku Śliwic 29.  Semafor wjazdowy do Szlachty 30. Z punktu widzenia konika polnego 31. Oblot składu w Szlachcie
Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć
32.  Humory dopisywały 33. Krzyżowanie z opóźnioną Arrivą. Lipowa Tucholska 34. Start z fasonem.
Lipowa Tucholska
35. Opuszczamy Lipową
Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć
36. Rosochatka 37. Szlak między Rosochatką a Zaroślami 38. Jak widać Zarośla :) 39. Kolejny motyw leśny
Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć
40. Fotostop przed Wierzchucinem 41.  Akcja "Zatrzymaj się i żyj." 42. Semafor wjazdowy do Wierzchucina 43. Acid zniesmaczony upałem i siedzącymi na peronie...
Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć
44. Manewrujący gagarin 45. Nowy Młyn, szlak Cekcyn - Tuchola. ST44-949 przejeżdża przez most na rzece Stążka 46. Tak ten moment wyglądał z drugiej strony szlaku 47. Wyjazd z Tucholi
Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć
48. Wjazd do Pruszcz-Bagienica. Po prawej widać tor do Świecia n/Wisłą (linia ze Złotowa, D29-240) 49. Nie wszystkim chciało się wspinać na wiadukt... 50. Pruszcz-Bagienica 51. Opuszczamy stacyjkę...
Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć
52. ...mijamy nastawnię... 53. ... i kolejny wiadukt 54. Mąkowarsko 55. Mąkowarsko
Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć
56. U celu podróży.
Stacja w Koronowie
57. Imprezowy gagarin pokonuje most na Brdzie 58. Pod innym kątem 59. Wyjazd z Koronowa
Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć
60. Fotostopik przy wiadukcie 61. Gdzieś na szlaku przed Tucholą 62. Arriva opuszcza Tucholę w kierunku Chojnic 63. To samo robimy i my
Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć
64.  Koniec imprezy z powrotem w Chojnicach 65. Po ciężkim dniu 949-ka ucieka do Szczecinka


Do Chojnic docieramy około 18:30, na stacji spotykamy przesympatycznego Romka Jaszczyszyna i po krótkiej pogawędce rozpełzamy się do kwater z zamiarem powtórzenia scenariusza z dnia poprzedniego. Szybki prysznic i marsz przez Chojnice na jakieś żarełko. Spotykamy się z Normowcami i po posiłku udajemy się, tym razem bez niespodzianek, na upatrzone miejsce pod żurawiem. Niestety aura upomniała się o swoje i nie było nam dane dokończyć zaplanowanych dyskusji. Pożegnaliśmy się więc i w strugach gęstniejącego deszczu powlekliśmy się do pokoju z ambitnym planem spania do oporu. Ranek okazał się nie lepszy a niebo zasnuło się się szczelnie nie dając żadnych nadziei na przejaśnienia. Pakujemy się więc do samochodu i niespiesznie zmierzamy w okolice Wierzchucina by złapać, niemalże już kultowy, sezonowy pośpiech czyli „Bory Tucholskie”. Deszcz niestety mocno odbierał ochotę do fotografowania i tylko perspektywa ujrzenia SU45 w ruchu wygnała nas do lasu. Na szczęście oba pociągi były planowo i mimo koszmarnego światła i padającego deszczu udało się coś tam pstryknąć.

Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć
66. "Bory Tucholskie" mijają Stary Wierzchucin 67. Znany motyw z tarczą przed Starym Wierzchucinem

Ładujemy się do auta i jedziemy z powrotem w kierunku „węglówki”. Zatrzymujemy się w Laskowicach Pomorskich by coś przekąsić i chociaż z auta poobserwować ruch. Na szczęście przed samymi Laskowicami przestaje padać i nawet gdzieniegdzie zaczyna się przejaśniać. Na stacji jesteśmy zaskoczeni ruchem jaki tam panuje. Co chwila coś przyjeżdża lub udaje się w dalszą drogę, więc postanawiamy postać tam troszkę dłużej by potem udać się już prosto do domu.

Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć
68. Dąbrowy 69. Siódemeczka z pośpiesznym mija stację Dąbrowy 70. Wyglądało to na jazdę na widoczność
Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć
71. Kolejny byk na "węglówce" 72. Niezidentyfikowany pośpieszny wjeżdża do Laskowic 73. Ruch towarowy był tego dnia naprawdę spory
Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć
74. Ledwo minął nas poprzedni byk a pojawił sie następny 75. Kolejna Arriva 76. Działo się sporo
  Kliknij by powiększyć  
  77. Opóźniony pośpieszny do Wrocławia  



Tak też czynimy z malutkim postojem w Krzewiach na E20 i tradycyjną wisienką na torcie w postaci pięknego orlenowskiego składu beczek Petrolotu ciągniętych przez loka CTLu oraz śmigającą „dziewiątką” z BWE. Niestety prędkość obu pociągów i wieczorny zmierzch nie dał szans na zdjęcia. Pozostało tylko pstryknąć krajobraz i pojechać do Łodzi gdzie dotarliśmy po 22-giej.

Kliknij by powiększyć
78. Pożegnalne ujęcie
Krzewie

Podsumowując była to rzeczywiście najlepsza impreza w jakiej uczestniczyłem i jeden z najciekawszych wyjazdów klubowych. Chciałbym jeszcze raz podziękować współtowarzyszom wycieczki za naprawdę udany weekend a organizatorom przejazdu pogratulować naprawdę pięknej roboty.


Relacyję spłodził
Michał Górecki

Foto:
Michał Górecki za wyjątkiem:
3, 7, 17, 18, 25, 65 - Radek Pasternak
21, 22, 28, 34, 36, 39, 43, 45, 47, 48, 54, 57, 59 do 64 - Piotr Chorąży


 

Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się , żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Losowa Fotka
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Tomek
30-09-2022 11:23
Test Shoutbox'a
Copyright © 2022, Created by Acid Rain