Wycieczka zorganizowana "na szybko" stała się konsekwencją wizyty w EMPIK-u. Lektura Eisenbahn Kuriera pozwoliła odnaleźć wśród wielu ogłoszeń, również i to o wizycie parowozu BR03 2204-0 w Poznaniu. Zerknięcie na stronę łużyckiego klubu, którego parowóz jest własnością i decyzja o wyprawie do stolicy Wielkopolski gotowa. W perspektywie są jeszcze, co najmniej dwa parowozy. Jadący tego dnia do Wolsztyna "Grzybiarz" z Pm36 i Borsig na Maltance. Cicha nadzieja, bo pewności nie mieliśmy żadnej, że to wszystko się potwierdzi, gnała nas Roberta "Felą" od szóstej rano. Pierwsza radość po dotarciu na miejsce, gdy przed szopą na Malcie trafiamy na rozpalonego Borsiga. Już jest dobrze. Jeśli reszta się nie potwierdzi, mamy wdzięczny temat na fotograficzne plenery. Kilka fotek i grzejemy na Poznań Główny, gdzie spodziewamy się pierwszego tego dnia dużego kopciucha. Rozpacz nasza sięga zenitu, gdy nad budynkiem dworca dostrzegamy kłęby czarnego dymu, pozostające za odjeżdżającą Piękną Heleną. Spoglądamy na siebie, potem na mapę i wszystko jasne. Grzejemy do Szreniawy. Jest szansa na zrobienie kilku ujęć na tej stacji, tym bardziej, że zawsze jadąc z Poznania do Wolsztyna brakowało czasu na zwiedzanie stacyjek na trasie.W Szreniawie jesteśmy kilkanaście minut przed pociągiem, więc spokojnie ustawiamy się na wybranych pozycjach i czekamy. Słychać Peemę z daleka. Po chwili już i widać. Przemknęła obok nas ze składem jak rasowy pośpiech. Zdążyłem zrobić cztery zdjęcia i pozostał w powietrzu dym i zapach parowozu. Kilka zdjęć stacji. Spacer do wjazdowego i jedziemy do Poznania. Na dworcu staramy się potwierdzić u dyżurnego informację o przyjeździe Niemców, niestety kilka wykonanych telefonów po nastawniach i na "górę" i nikt nic nie wie. Nie ma telegramu, nie ma pociągu. Mówi się trudno, idziemy w miasto, szlakiem modelarskich sklepów. Żadnych rewelacji, choć kilka drobiazgów nabyliśmy. Jednak głównym celem naszej wyprawy są parowozy, więc w celu napotkania jakiegoś przedstawiciela tego wymierającego gatunku, udajemy się ponownie na dworzec i to od razu pod okazałą szopę. Jeszcze nie zdążyliśmy dotrzeć do celu, a za plecami od strony dworca pojawia się coś czarnego. Rozdziawiliśmy ze zdumienia gęby. Oto majestatycznie, wolno, pojawia się okaz gatunku zagrożonego wyginięciem. Słynna BR03 2204-0 objawiła się nam w całej okazałości. Podczas naszych spacerów po Poznaniu, skład prowadzony owym cudeńkiem przybył do Poznania od strony Zbąszynka. Niewiele brakło, a ignorancja pracowników kolei pozbawiłaby nas okazji do spotkania z tym cackiem. Mieliśmy zamiar udać się na Maltę, na przejażdżkę Borsigiem i najciekawsza część wycieczki przeszłaby nam koło nosa. Jest to kolejny przykład na niemiecką solidność i wiarygodność, a jednocześnie dowód bałaganu i chaosu na kolei. Na terenie szopy odbyła się obsługa parowozu. Nie bez problemów dobrano wody i węgla, wyczyszczono palenisko, obrócono maszynę na obrotnicy. Była to niebywała okazja na zrobienie fantastycznych ujęć, w różnych konfiguracjach z naszym taborem. Po ustaleniu planów na dalszą część dnia, postanowiliśmy odbyć przejażdżkę parowozem na kolejce parkowej, gdyż zerotrójka pozostała odstawiona na bocznym torze do późnego popołudnia i nic więcej się nie działo. Jazda składem turystycznym z parowozem na czele to zawsze duża frajda, więc i ta część naszej zabawy była udana. Przy okazji wywołaliśmy poruszenie wśród miłośników kolei obsługujących Borsiga, informacją o wizycie niemieckiego parowozu. Okazało się, że nikt nie wiedział o tym fakcie i byliśmy jedynymi, którzy skorzystali z okazji zrobienia ciekawych zdjęć. Po powrocie na dworzec zrobiliśmy jeszcze wyjazd parowozu z "depo" w perony, gdzie czekał już skład wagonów. Lecz tym razem towarzyszyła temu już spora grupa miłośników z aparatami, którzy dotarli na dworzec. Wizyta takiego gościa jest sporą sensacją, nawet w Poznaniu, gdzie codziennością jest widok parowozu na stacji. Tego właśnie możemy kolegom z Poznania tylko zazdrościć, pozostając skazanymi na brak nie tylko parowozu, ale też choćby spalinówki innej niż stonka. Dlatego dzień taki jak ten pozostaje na długo w pamięci, bo może już nigdy nie będzie okazji "złapać" trzy sztuki wymierającego gatunku w jednym dniu i w jednym miejscu. No może w Wolsztynie, ale...
Relację napisał Piotr Chorąży Zdjęcia: Piotr Chorąży Robert Wolski
Borsig na Malcie, z prawej Piotrek
Z każdą chwilą piękniejszy
Borsig w akcji
Borsig ciągnie skład
Dokumenty Borsiga
Dokąd to?
Dźwig do nawęglania
Następny parowóz
Pług odsnieżny
Samowarek
Stoi na stacji lokomotywa...
Wls w bajecznych barwach
Wózek na węgiel
Borsig na Maltance
Zjazd do szopy
Szreniawa
Pm36-2 wjeżdża do Szreniawy
I tyle go widzieli
03 w peronach Poznania
Szczegóły
03-2204-0 w Poznaniu
03-2204-0 i EN57-1141
03-2204-0 i nasza SU45
03-2204-0 wjeżdża na teren szopy
Silnik 03-2204-0
Z góry lepiej widać
Dojazd do obrotnicy
03-2204-0 na obrotnicy
Pan w niebieskiej koszuli pokazuje kierunek obrotu