Niedzielny ranek, pogodne niebo zwiastuje budzący się piękny dzień, wymiana sms-ów i już wiadomo, że jedziemy z Jackiem Wysockim na maleńką przejażdżkę.
Jacek odwiedza coraz częściej klub nasz, może w dzień jakiś uda się go zwerbować do naszej drużyny, a dla niewtajemniczonych informacja, iż buduje on modele w skali 1:32, wcale udane, naszego taboru.
Wszystko przygotowane, około 11 Jacek podjeżdża pod nasz "ulubiony" sklep, krótka wymiana zdań i jedziemy do Karsznic.
Podróż mija szybko, mijamy już rozbudzony Lutomiersk, witający nas bezwstydnie obnażonymi brzuchami podlotków i twarzami ich adoratorów z wyraźnie odbijającą się na nich pustką intelektualną.
Po chwili w Karsznicach już byli, sennie jakoś, ale nie do końca, w peronach manewruje stonka o dziwnie wysokim numerze 2209, bez sensu jeżdżąc kilka metrów w przód, kilka w tył, może to jakieś obrzędy religijne, o których nie wiemy.
|
Znudzona stonka Foto: P.Radecki
|
Zmiana świateł i już wtacza się ET40-31 z wagonami do przewozu cementu, ledwo się oddalił już z przeciwka wcale żwawo zbliża się skład węglarek z CTL RAIL prowadzonych przez ET2-22 i ET05-R008 nieźle się zaczyna, ale na tym niestety kończy się aktywność na Karsznickiej stacji, zamkniętej dla podróżnych potężną kratą, za to z odnawianym z uporem maniaka propagandowym napisem z lat minionych.
|
|
|
Leniwe popołudnie Foto: P.Radecki
|
Minione czasy wciąż żywe Foto: J.Wysocki
|
Prywaciarz jedyny tego dnia Foto: J.Wysocki
|
Idziemy w stronę skansenu, a ponieważ żywej duszy nie widać oprócz dwóch Pań wystawiających swe wdzięki ku słonecznym promieniom, postanawiamy światu obwieścić swą obecność przy pomocy obsługi nastawni.
Mozolnie skrabiemy się po schodach, zastając w środku kolejne dwie przedstawicielki płci przeciwnej, wyciągamy nasze glejty i opowieść snujemy barwną, co kończy się zaproszeniem na herbatę i ciasto własnego wypieku, tu dygresja, komu z oczu uczciwość bije ten zawsze zaskarbi sobie uwielbienie innych natomiast, kto mordę ma wredną tego gonią jak psa.
Skończywszy przedpołudniową herbatkę i dostawszy wiadomość, że nic w chwili najbliższej jechać tu niema zamiaru, ku pojazdowi się kierujemy by do skansenu pojechać, jakież zdziwienie nas ogarnia, gdy w drodze ku niemu zostajemy zatrzymani przez tzw. funkcjonariuszy SOK wyskakujących z krzaków, myślę ze odrobinę odebraliśmy im przyjemność zatrzymania, nie uciekając i nie atakując ich.
List żelazny od komendanta rozmiękcza serca twarde ciężką służbą zahartowane, dla formalności podajemy swe personalia, by na zwykłe łachudry nie wyjść i adios pa pa.
Swoją drogą na rękach jednego z Panów zauważyłem starodawne tatuaże, jakie zwykli nosić członkowie pewnych grup subkulturowych, zazwyczaj niepałający miłością do służb mundurowych, nawrócenie być może, ale dziwne jakieś.
Od nich także dowiadujemy się o planach mało przyjaznych dla skansenu i stacji.
Jedziemy do skansenu, gdzie ku zdziwieniu ogromnemu Pan strażnik oznajmia nam, że niema żadnych przeszkód w zwiedzeniu tegoż, zapisuje nas w księdze odwiedzających i pokazuje drogę.
Opłakany stan "zabytków" utwierdza nas w przekonaniu, iż kraj nasz, rajem dla nich nie jest i długo jeszcze nie będzie.
Oprócz Pt47 ściągniętej z Bydgoszczy, która to swoje odstała tamże na stacji i drugie tyle w Karsznicach na tyłach lokomotywowni, a którą odnowiono tak, że z daleka wygląda nawet solidnie, dopiero z bliska widać, że niektóre elementy utrzymuje tylko gruba warstwa farby, reszta jest w stanie agonalnym, łuszcząca się farba, braki w wyposażeniu, wydaję się, że skazane są na zagładę, a szkoda, bo jest tu kilka ciekawych okazów.
|
|
Tak wyglądają zabytki Foto: P.Radecki
|
A tak powinny wyglądać Foto: P.Radecki
|
Jeszcze kilka zdjęć, zaglądamy na tyły lokomotywowni, i w skwarne popołudnie zbieramy się do drogi.
Następny cel - Szadek, popędzamy konie ale nie zanadto bo policja za nami się snuje, srodze gęby rozdziawiając gdy w Ochraniewie wysiadamy na zamkniętym przejeździe by zrobić zdjęcie "mknącemu" ET42-006.
|
ET42 wśród pól Foto: J.Wysocki
|
Nic to, jedziemy powolutku co nudzi stróżów prawa i przekraczając dopuszczalną prędkość w terenie zabudowanym wyprzedzają nas i tyle ich widzieliśmy, dojeżdżamy do Szadku, mijamy zjazd do stacji, trzeba zawrócić, wjeżdżamy w inny świat, spokój cisza, posilamy się i poimy spragnione usta, po czym wdajemy się w dyskusję z niezmiernie sympatyczną obsadą stacji.
Od nich dowiadujemy się o pociągu zwanym "szybkim", spodziewamy się świstu i tumanów kurzu tymczasem w perony gdzie nastąpi zmiana drużyny, wtacza się majestatycznie ET42-037 z dwoma platformami, na których według informacji mechanika są puste kontenery, zaiste różne normalnego człowieka i kierownictwa PKP Cargo są pojęcia rachunku ekonomicznego.
|
Ekonomiczny pociąg Foto: P.Radecki
|
Jeszcze chwilę rozmawiamy o historii stacji, oglądamy wnętrze nastawni dysponującej, ze zdjęciem z chwili oddania budynku do użytku, snujemy się oglądając naprężacze, po czym z wiedzą o braku w najbliższym czasie jakiegokolwiek pociągu, odjeżdżamy z tego uroczego spokojnego zakątka.
Jedziemy do Lutomierska, mamy szczęście, bo na rynku stoi tramwaj 803, linii 43, choć na pudle jest cyfra 2, idziemy w stronę mostu na Nerze, po kilku minutach w oddali widać tramwaj, uwieczniamy go dla potomnych, podziwiamy przytwierdzenia torów za pomocą gwoździ oraz uroki linii tramwajowych szczerym polem biegnących i odjeżdżamy odprowadzani mętnymi spojrzeniami miejscowych smarkaczy pozujących na wielkich "gangsta" w swych podrasowanych maluchach.
|
|
Jak zawsze urokliwy most na Nerze w Lutomiersku Foto: J.Wysocki
|
Tramwaj na wsi Foto: P.Radecki
|
Kierunek Lublinek, gdzie po dotarciu samotnie stojący skład talbotów nas powitał, ze stacji Rogoźnica przybyły właśnie do Lublinka, nie wiadomo z czym, ale na pewno jest mokre bo cieknie z każdego wagonu.
Ale i tu na chwilkę słońce wychodzi dla nas, zamykają się zapory i wpada w wąskie perony ET42-041 ze składem Eaosów i cystern różnego pochodzenia, a jako zwieńczenie dnia tego pięknego z przeciwka radość nadjeżdża "kibelek" EN57-1337.
|
|
Rusek na Lublinku Foto: J.Wysocki
|
Błękit nieba i żar słońca, czyli kibel na Lublinku Foto: P.Radecki
|
Pomykamy hen w dal, mijając piękne kobiety w coraz krótszych sukienkach, ach trzeba Wam wiedzieć drodzy, internauci iż widok ten przyjemnym jest wielce, a rozmowy o seksie nieocenione są w podróży dla czasu zabicia.
Paweł Radecki
|