Nawigacja
Ostatnie Obrazy
Najnowsze video
TEM2-294 w akcji
ST44-1113+SM42-693...
ST44-172, Nurzec
ST44-1109 Sycze
Targi Hobby Pozna...
M62M-014
Euronaft
SU46-041
ST44-2046
ST44-2026+ST44-2050
Ostatnie artykuły
Salon Hobby 2015 czy...
Rogowskie Impresje
Pobiedziska i Trybun...
Żnin 2015
Kolejna solówka
Aktualnie online
Gości online: 11

Użytkowników online: 0

Łącznie użytkowników: 26
Najnowszy użytkownik: kareks
Ostatnie komentarze
Teenage agv.gpus.lkm...
Impetigo: xyy.gxwb.l...
[url=http://hydroxyc...
[url=http://augmenti...
Confident tqs.huwh.l...
[url=http://buycloni...
Osler ksv.zpen.lkmk....
However, onb.ieol.lk...
Has vyw.mjbk.lkmk.eu...
[url=http://viagra96...
Kalendarz
Po Wt Śr Cz Pi So Ni
    1 2 3 4 5
6 7 8 9 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31    
Nawigacja
Artykuły » Nasze modele » Modele Acida
Modele Acida
 

Dzięki inspiracji Jarosława zacząłem bawić się w kartonowe modele lokomotyw PKP. Do tej pory sklejałem modele lotnicze 1:33 i 1:48 oraz okręty z IIWŚ 1:200.
Na pierwszy ogień poszła SU-42 wydana przez GPM. Mimo, że osobiście nie jestem zbyt zachwycony z wyników, parę osób pytało o nią więc postanowiłem pokazać ją na szerszym forum.
Jako napęd wykorzystałem BR-290 od ROCO. Rozstaw osi w wózkach jest bardzo zbliżony (różnica 1mm jest dla mnie do zaakceptowania, bez konieczności przerabiania całych wózków) a osadzenie ich odpowiada SU/SP-42. Płytę podłogową zrobiłem od podstaw z kawałka laminatu. Tu nastąpiło drobne rozczarowanie modelem bo napotkałem na rozbieżności w wymiarach jak i kształcie samej płyty, w odniesieniu do oryginału. Na szczęście z pomocą przyszła firma EFC-Loko i z wykorzystaniem części fototrawionych poprawiłem niezgodności.

Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć
Elementy napędu Gniazdo dekodera pozostało oryginalne

Elementy pudła lokomotywy są już poprawnie wymiarowane i klei się je doskonale. Dodałem parę drobiazgów od siebie, jak przetłoczenia na kabinie, czy wiatrochrony. Niestety prace nad "polsatem" są chwilowo wstrzymane bo poległem na wykonaniu oświetlenia. Próbowałem zrobić to na diodach SMD ale nie wytrzymały prób jezdnych

Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć
  SU-42 na Paprokach  

Doczekałem się wreszcie paczki od Kluby ale jestem trochę zawiedziony układem elektronicznym proponowanym przez niego do oświetlenia loka. Grzeje się jak cholera i boję się, że coś jest nie tak. Owszem on sam ostrzega przed ciepłem ale chyba nie aż tak. Poza tym po drugiej próbie spaliła się jedna z diod i układ w sumie jest do wyrzucenia. Muszę wykombinować jakiś sensowniejszy układ stabilizacji napięcia i wtedy dokończę model.

Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć
  Kilka ujęć "polsaciku"  

Kolejny model za jaki się zabrałem to SU-45 również z GPMu. I tym razem skorzystałem z podpowiedzi Jarka i przerobiłem napęd od SD-40 Mechano. Rozstaw osi środkowych to 23,6 mm a więc niemal ideał (z oryginału wychodziłoby 24,14mm). Oczywiście trzeba przesunąć skrajne osie. Na razie nie mam pomysłu na przerobienie kółek zębatych więc skrajne osie pozostawiłem jako tylko toczne. Tu napotkała mnie też drobna niespodzianka. Model w oryginale napędzany na 6 osi jeździ bardzo poprawnie. Z napędem na 4 już tak słodko nie jest . Ma bardzo poważne tendencje do ślizgania się. Trzeba użyć naprawdę sporej ilości ołowiu do dociążenia lokomotywy by się toczyła sensownie.Do osadzenia wózków i silnika wykorzystałem, podobnie jak Jarek, części płyty podłogowej z Mechano, wklejone w tekturę wzmacnianą superglutem. Po pierwszych próbach jezdnych na makiecie wywaliłem silnik Mechano i wstawiłem trójpolówkę Buehlera. Mechano po prostu zbyt szybko rusza co dla mnie dyskwalifikuje go do użycia w modelu.

Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć
   
Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć
Lokomotywa bezwstydnie pokazuje co ma w środku

Następnie zabrałem się za żmudne wycinanie skalpelem elementów wózków oraz osadzanie maskownic kół

Kliknij by powiększyć

Po wydłubaniu wózków przyszedł czas na budę. Tu podobnie jak w SU-42 wycinałem otwory pod żaluzje aby po pomalowaniu podkleić je czarnym kartonem. Uwypukla to bardzo same żaluzje i daje fajny efekt. Niestety zbyt zaufałem wycinance i zrobiłem otwory zanim otrzymałem zestaw fototrawiony. Okazało sie że trochę sie to rozjeżdża i musiałem się sporo namęczyć by je jakoś sensownie umieścić. Przez to zamiast poprawić wygląd modelu tylko go skopałem. Cóż, kolejne modelarskie doświadczenie. Etap formowania pudła mam za sobą i podobnie jak SU-42 lokomotywa czeka na układ oświetlenia a jej stan obecny macie poniżej

Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć Kliknij by powiekszyć
  Kilka ujęć na stole  
Kliknij by powiekszyć Kliknij by powiekszyć Kliknij by powiekszyć
Spotkanie Suka na przejeździe A dokąd tak pędzi?
Kliknij by powiekszyć   Kliknij by powiekszyć
Ujęcie z góry   Wyścig

Robiąc model nie zauważyłem jednej istotnej sprawy, mianowicie model Jarka też przedstawia SU45-202. Jarek zwrócił mi słusznie na to uwagę i postanowiłem zmienić numer inwentarzowy oraz przydział. Zwłaszcza, że chciałem aby lokomotywa miała żółte czoło a nie mam pewności czy "dwieściedwójka" kiedykolwiek miała takie malowanie. Nigdzie w necie nie znalazłem stosownego zdjęcia. W związku z tym zmieniłem numerki i przy zamawianiu kalkomanii zmienię też oznaczenia przydziałowe. Aby nie dorabiać nowych blaszek na oznaczenia boczne wykorzystałem to co miałem i teraz model będzie przedstawiał SU45-220 z Zakładu Taboru w Poznaniu. W rzeczywistości lokomotywa prezentuje się tak:

Kliknij by powiekszyć

Foto: Adam Mikołajewski
Zdjęcie pochodzi z serwisu RailRoad Picture Archives

Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć
Nowa numeracja Żółty suczy pyszczek

  Diabeł tkwi w szczegółach więc męczę teraz drobiazgi, poręcze, lusterka, stopnie etc. Ciężko to zobaczyć ale lusterka normlanie odbijają obraz :). I to jest właśnie urok modelarstwa, że postronna osoba nie zobaczy efeketów a autor modelu ma radochę z jego wykonania.  

Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć

 

 

Pisałem wcześniej, że pozbawienie napędu dwóch skrajnych osi znacznie pogorszyło właściwości jezdne modelu a ja absolutnie nie miałem umiejętności i pomysłu jak to zrobić by było ok. Nic mnie bardziej nie wkurza i dopinguje do pracy jak własna nieudolność i niewiedza. Usiadłem więc i zacząłem kombinować nad zębatkami. Najprościej by było odlać nową zębatkę z żywicy i umieścić ją w miejscu w którym była poprzednia. Niestety nie mam takich możliwości, musiałem znaleźć inne rozwiązanie. I znalazłem! Przesunąłem koło zębate wycinając w wózku miejsce na nie oraz wiercąc nowy otwór na oś. Nie obyło sie bez kłopotów, bo kółko musiałem przesunąć na tyle, że wystaje milimetr poza obrys wózka, nieszczęśliwie akurat w tym miejscu gdzie wózek niemal stykał się z ramą. Zrobiłem dodatkowe wycięcia na zębatkę również w ramie i lokomotywa nabrała "mocy". Jeździ teraz płynnie i nie ma żadnych kłopotów z obciążeniem, pokonywaniem łuków czy wzniesień no i przestała sie ślizgać.


Kolejnym krokiem było wykonanie oświetlenia. Zastosowałem eksperymentalnie układ podwójnego stabilizatora napięcia na układzie LM-2937 ale nie jestem zadowolony z wyników. Układ rzeczywiście dokładnie stabilizuje napięcie ale niestety start całego układu następuje kiedy lokomotywa jest już w ruchu. Na ten moment nie mam już zdrowia do kolejnej przeróbki i pewnie tak zostanie. Dokończyłem wszystkie drobiazgi i zrobiłem projekt dodatkowych części do trawienia. Na ten moment "fiat" jest gotowy, czeka na ramki okien i tabliczki oraz kalkomanie.


Zacząłem też kombinować z układem Kluby i szukać koncepcyjnie przyczyn osiągania tak wysokiej temperatury na diodach. Po kilku chwilach dumania (zaznaczam, że nie jestem elektronikiem) okazało się, że przyczyna jest banalna. Podpinałem układ do dobrego stabilizowanego zasilacza ale.. bez obciążenia w postaci silnika lokomotywy. Wydawało mi się, że zasilanie 2V będzie niegroźne i nawet w przypadku błędu nie spali mi diod SMD czy żarówek. Nic bardziej mylnego, układ by poprawnie działał MUSI mieć włączony szeregowo silnik loka. Wymieniłem więc spalona diodę polaryzacyjną, podpiąłem SU-42 i działa ! Zabrałem sie więc do roboty i wymieniłem reflektory na zakupione u Kluby i upchnąłem całą elektronikę w budzie. Jako, że na ten moment i tak nie posiadam ani makiety ani też sterowania cyfrowego wyjąłem gniazdo dekodera. Oświetlenie wygląda super, startuje w momencie podania napięcia na tory i świeci niemal z równa mocą niezależnie od prędkości loka. Owszem przy bardzo wolnej jeździe żarówki ledwo się żarzą ale przy lekkim przyspieszeniu już rozbłyskują właściwie. Aby uzyskać prawdziwy efekt oświetlenia pozostaje jednak DCC albo dość skomplikowany układ stabilizacyjny. Na tym etapie moja wiedza jednak jest niewystarczająca a efekt osiągnięty na tyle zadowalający, że zostanę przy tym co mam. Mam nadzieję, że przed urlopem uporam się z pozostałymi drobiazgami w "polsacie" i w najbliższa środę zrobię finalne zdjęcia. Oczywiście nadal lokomotywa nie będzie miała kalkomanii ale to już osobny temat. Jestem na etapie rozpracowywania wykonywania ich we własnym zakresie, ale to juz po powrocie z wakacji.
 
Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć
     
Suka została ukończona i mimo braku kalkomanii zabrałem ją na targi Trako 2007. Okazało się że jest to jej ostatnia podróż gdyż spodobała się bardzo jednemu z zaprzyjaźnionych kolekcjonerów i zdobi w tej chwili jego gablotkę. W związku z tym, że SU45 jest moją ulubioną lokomotywą i nie wyobrażam sobie jej nie posiadania od razu zacząłem kombinować z następną. Podczas powrotu z targów miałem przyjemność spotkać w Kwidzyniu SU45-070 i dzięki uprzejmości mechanika dokładnie ją obfotografować. Decyzja była jasna, mimo gładkiego pudła następnym "fiatem" będzie zero-siedemdziesiątka. Po dokładnej analizie materiałów okazało się że lok posiadał w okresie 1993-2001 bardzo sympatyczne malowanie (zółte czoło, czerwone tablice czołowe oraz czerwony górny reflektor) a dodatkowo jest to mój rówieśnik.

Chwilowe trudności ze zdobyciem bazowego napędu w postaci SD40 Mechano zmusiły mnie do poszukiwań jakiegoś zastępcy. W łapy wpadł mi Alco Century 628 również Mechano. Okazało się że to rozwiązanie jest nawet lepsze niż SD40. Alco ma niesymetryczny rozstaw osi podobnie jak SU45 i praktycznie wózki nie wymagają żadnej przeróbki. Owszem są minimalnie mniejsze (różnice około 1 mm) ale na ten moment postanowiłem ich nie ruszać a przynajmniej do czasu wykonania maskownic wózków. Kolejnym atutem nowego napędu jest obecność koła zamachowego. Niestety albo miałem pecha albo taki już urok tych zabawek, zestawy kołowe są tragiczne i lok ma tendencję do koszmarnego bujania się.

Oryginalny silnik tradycyjnie poszedł do kosza i zastąpiony został pięciopolową jednostką Buehlera. Silnik pracuje zdecydowanie lepiej choć trzeba bardzo ostrożnie obchodzić się z regulatorem prędkości gdyż bardzo szybko "wchodzi" na wysokie obroty i lok mknie jak błyskawica co nei do końca jest pożądane. Oczywiście daje to ogromny zapas mocy ale nie każdemu taka sytuacja odpowiada.

Koła, w oryginale szprychowe, zostały zamaskowane laserową wycinanką z zestawu Draft Model. Maskownice wózków postanowiłem tym razem zrobić trawione. Zabrałem się za projektowanie ich od podstaw a na efekty będę musiał poczekać do chwili spotkania z zaprzyjaźnioną firmą zajmująca się profesjonalnie trawieniem ;-). Wraz z wózkami dorobiłem też kilka własnych elementów waloryzacyjnych, takich jak brakująca żaluzja czołowa, poprawione opaski reflektorów, numery boczne i czołowe, ramki okienne, chodniki etc.

Następnie zabrałem się za wykonanie pudła, starając się uniknąć błędów jakie popełniłem przy poprzednim modelu. Efekt dotychczasowych zmagań obrazują poniższe zdjęcia.
Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć Kliknij by powiekszyć
Pierwsze malowanie Złożony wózek Zestaw kołowy
Kliknij by powiekszyć Kliknij by powiekszyć Kliknij by powiekszyć
Z żaluzjami Pomalowane wózki  
Kliknij by powiekszyć Kliknij by powiekszyć Kliknij by powiekszyć
     

W wolnych chwilach dodałem parę drobiazgów a model na makiecie prezentuje się tak:

Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć Kliknij by powiekszyć
Na zakręcie Suczy pysk zza krzaka Ciemna nocą, przez ogródek..
Kliknij by powiekszyć Kliknij by powiekszyć Kliknij by powiekszyć
Spore brutto to podstawa Odpoczynek przy cukierni Stuk, stuk przez mostek
Kliknij by powiekszyć Kliknij by powiekszyć
Z profilu   I od przodka

Suka czeka na ostatnie drobiazgi (tabliczki boczne, górne 2 chodniki oraz gniazda trakcji wielokrotnej), które to pomagają wykonać zaprzyjażnieni ludzie, więc by nie marnować czasu ZNTK "Kwachy" przyjęły zlecenia na nastepne modele. Tak jak każdy "okrętowiec" powinien mieć swojego "Bismarcka" tak każdy modelarz kolejowy prędzej czy później zmierzy się z "Gagarinem". "Bismarck" w skali 1:200 spoczywa u mnie na półce więc nie pozostało mi nic innego jak zabrać się za pierwszego w życiu "gagara". Wygrzebałem więc ze złomu, kiedyś zakupionego na Allegro starego Gutzolda BR120 i zacząłem go pruć. Napęd niestety okazał sie w tak fatalnym stanie, że po kilku nieudanych próbach wywaliłem go praktycznie w całości do kosza. Z pomocą przyszła stara, poczciwa SD40 Mehano jako dawca wózków i kół oraz silnik 5-polowy Buehlera, jako jednostka napędowa. Tym razem obyło się bez niespodzianek i lok jeździł prosto i w miarę gładko. Owszem po testach na makiecie klubowej wymagał pewnych korekt ale była to już kosmetyka. Dremel + pilniki + szpachlówka i pudło BR120 zaczyna coraz bardziej przypominać ST44. Jako lokalny patriota postanowiłem wykonać ST44-1025 z Zakładu Taboru w Łodzi, a co!. Owszem wiąże się to z koniecznościa większej ingerencji w samo pudło oraz dorobienia kilku drobiazgów więcej ale za to satysfakcja podwójna, o unikatowości modelu nie wspomnę. Do poprawy wizualnej dachu użyłem zestawu waloryzacyjnego oferowanego przez firmę EFC Loko, reflektory PKP są produkcji Kluby i bedą wyposażone w oświetlenie żarówkowe (Miniatronics + układ stabilizacyjny) oraz diody SMD, a co do żaluzji to przymierzę się do własnej produkcji. Następnie zacząłem kombinowac nad doborem lakieru, niestety posiadany przeze mnie zestaw okazał się do bani (gagarin wyszedł zbyt wojskowy), co innego numerek RAL, co innego tabela konwersji, co innego widać na wieczku farby a co innego pokazuje praktyka. Więc w najblizszych dniach wyruszam na poszukiwanie właściwego odcienia .

Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć Kliknij by powiekszyć
Rozpruty BR120 Składnica złomu.. Waloryzacja wentylatora Wojskowy odcień.

Równolegle z ST44 pracowałem też nad urealnieniem dwuczłonowej Bipy, podobnie jak BR120 zakupionej na Allegro. Tu tez poszedł w ruch pilnik i dremelek, wszakże polski wagon nie miał żadnych ryfli czy też listew ozdobnych. Usunąć trzeba było zbędny wentylator na końcach dachu oraz "wyprostować" skrajne rynienki. Próbuję, też wykonać poprawnie poprzeczki w oknach oraz nowe przeszklenie jak na razie jednak z mizernym skutkiem. Model czeka teraz na dostawe kalek od imc Jan-Kola, próbne trawienie ramek okiennych oraz wycinanych laserowo szybek, zobaczymy co z tego wyjdzie.

Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć Kliknij by powiekszyć
Bipa po szlifowaniu i lakierze podkładowym. Próbna waloryzacja i patynka

Okres, świąteczny spowodował gigantyczne korki na Poczcie Polskiej, oraz nawał pracy u kooperantów, kierownictwo ZNTK "Kwachy" zagoniło więc ludzi do roboty nad kolejnym projektem czyli węglarka Eaos. A z racji tego, że gdzieś tam w szalonym mym umyśle świta pomysł na większą rzecz wiec i skład takich węglarek powinien prezentowac się bardziej okazale. Zakupiłem więc kilka wyprasek i rozpocząłem mozolne szlifowanie. Jak skończę, mój składzik 4-osiówek z dwoma dieslami będzie miał 2,70 m :)

Kliknij by powiększyć
Dobre brutto

Kolejną ukradzioną rodzinie wolną chwilę poswięciłem na załadunek i postarzenie już posiadanych węglarek. Odrobina pasteli, trochę białego matu Humbrola , węgiel i voila:

 

Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć Kliknij by powiekszyć
     
Kliknij by powiekszyć Kliknij by powiekszyć
     

Błąd przy doborze farby zniechęcił mnie trochę do skończenia gagarina ale po warsztatach w Poznaniu postanowiłem się jednak za niego zabrać. Kapiel w róznego rodzaju specyfikach i lakier zdarty do czysta. Trochę przesadziłem z agresywnościa rozpuszczalników i mocno juz sfatygowane pudło uległo dalszemu rozkładowi. Potraktowałem to jednak jako kolejny poligon modelarski i parłem do przodu. Efekty poniżej:

Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć Kliknij by powiekszyć
Jeszcze czyściutki Odrobina patyny Szczegóły dachu
Kliknij by powiekszyć Kliknij by powiekszyć
Oswietlenie przednie..   ..i tylne

A tak model prezentuje się na naszej makiecie:
 

Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć Kliknij by powiekszyć
Mijamy semafor wjazdowy na paproki Beczki moje ukochane Bipa uber alles


Stałem się szczęśliwym posiadaczem zestawu ET21-495 typu „Kit” od JanKola. Długo oczekiwana przesyłeczka, wreszcie nadeszła i mogłem przystąpić do pracy. W zestawie dostajemy:
- żywiczne odlewy: kompletnego pudła, maskownic wózków, zgarniacze
- metalowe odlewy pomostów, oraz izolatorów
- toczone i chromowane odbłyśniki reflektorów, trąbki oraz pozostałe izolatory
- szybki
- blaszkę z fototrawionymi detalami wózków, poręcze, czołowe numery etc.
- kalkomanie
 

Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć Kliknij by powiekszyć
To dostajemy w zestawie Odlewy wózków Blaszka fototrawiona
Kliknij by powiekszyć Kliknij by powiekszyć
Pudło   od czoła


Pudło odlane bardzo poprawnie choć oczywiście trzeba pamiętać że jest jednak odlew z jego wszystkimi mankamentami. Sporo szczegółów jest bardzo wiernie oddanych, może ciutkę dach w oryginale jest bardziej obły, a tu ze względu na drobne elementy dachu trudny do skorygowania ale ogólne wrażenie bardzo dobre. Dziwi mnie osobiście jedynie fakt odlania jako całości razem z pudłem żaluzji, listew ozdobnych oraz numerów bocznych. O ile listwy i numery są utrudnieniem przy malowaniu tak żaluzje niestety obarczone są błędami odpowietrzania formy i mają drobniutkie ubytki (pozostałości po pęcherzykach powietrza). Myślę, że Marcin powinien to wziąć pod uwagę przy kolejnych odlewach, zwłaszcza że fototrawienie ma na naprawdę wysokim poziomie i wykonanie tych elementów z blaszki znacznie podniosłoby estetykę modelu. Boki wózków odlane bardzo dobrze i wyposażone są w sporą ilość elementów fototrawionych dając im naprawdę ciekawy wygląd. Pozostałe detale na wysokim poziomie, a odbłyśniki są wręcz rewelacyjne.
JanKol sugeruje wykorzystanie jako napędu elementów pochądzych z Tilligowskiego 060DA, ja postanowiłem jednak troche zaoszczędzić i zacznę od prób ze starym wiernym Mehano SD40. Rozstaw osi jest identyczny jak w ET, jedyny problem to koła. Są ciuteńke mniejsze niż ustawa przewiduje no i oczywiście pełne. Pójdę jednak na mały kompromis i na razie zostawię takie jakie są bo niemalże są niewidoczne a i tak w 99% modeli koła są przeskalowane. Jak później wymyślę coś sensowniejszego to się je po prostu wymieni. Kolejnym elementem do dorobienia we wasnym zakresie są pantografy, ja użyję fototrawionych made by EFC.

Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć Kliknij by powiekszyć
Wzbogacone maskownice Rozbebeszona SD40 Osadzone wózki
Kliknij by powiekszyć Kliknij by powiekszyć
Pantografy   Pierwszy lakier

Sputnik czekał na nowy silnik bo Mehano jednak sobie nie bardzo radziło więc by nie marnowac czasu zabrałem się za przeróbke 060DA Geconuuma na ST43-223. Troszke blachy, polistyrenu oraz żywiczne reflektory od Sheparda. Potem trochę farby i rumunek nabiera rumieńców.

Kliknij by powiększyć Kliknij by powiększyć
Kolejowa pornografia czyli naga lokomotywa Pokolorowany rumun
Obiecany napęd do rumuna nie dotarł więc zabrałem się z powrotem za ET21. Okazało się, że model jest zdecydowanie trudniejszy niż by się z początku wydawało i im bliżej końca tym gorzej. Napęd z Mehano niby pasujący ale jednak trzeba z nim mocno powalczyć by działał jak należy. Koniec końców zrobiłem hybrydę, używając wózków z SD35, fragmentów płyty podłogowej z SD40 a jako napęd wstawiłem 5-polowy silnik Buehlera. Mimo, że w SD35 jest już podobno silnik również 5-polowy to mnie się nie chce jakoś w to wierzyć. Pracuje głośno jak traktor a z płynnością ma niewiele wspólnego. Fabrycznie jest wyposażony w 2 koła zamachowe ale ja jednak je wywaliłem. Po pierwsze jest bardzo mało miejsca między wózkami, a po drugie docelowo będę kiedyś ją przerabiał pod DCC wiec nie ma sensu teraz się gimnastykować. Kolejnym "patentem" jaki zastosowałem jest przeniesienie napędu. Zamiast tradycyjnych wałków kardana użyłem wężyków silikonowych. Powiem krótko, genialne!. Napęd płynnie działa i nic nie terkocze. Silnik działa, wózki chodzą ale okazuje się, że ze względu na grube ścianki pudła i taka a nie inną konstrukcję maskownic wózków bardzo dużym kłopotem jest osadzenie samej budy. Otóż w oryginale górna krawędź wózków jest poniżej dolnej krawędzi burty pudła, w modelu nie da się tego zrobić bo raz że same maskownice są grube a i tak już za małą ilość miejsca zabiera jeszcze grubość ścianek pudła. Na bardzo łagodnych łukach nie byłoby z tym żadnego problemu, ale niestety wiele makiet w Polsce ma łuki oraz rozjazdy nieco ostrzejsze i wózki wychodzą poza płaszczyznę boczną pudła. Nakombinowałem się ostro by jakoś to wizualnie wyglądało a lok nie wykolejał się na byle łuku. Nie jestem z tego do końca zadowolony ale lepiej na ten moment nie umiem tego zrobić, zwłaszcza że później popełniłem fatalny błąd przy oświetleniu i musiałem jeszcze raz przerabiać gniazda wózków by weszły głębiej, koszmar... Skoro jesteśmy już przy oświetleniu to tu nadal uwidaczniał się pech jaki prześladował mnie podczas budowy tego modelu. Chciałem zrobić to w oparciu o żarówki Miniatronicsa, światłowody i diody SMD jako czerwone oświetlenie i stabilizator Kluby. W jednej kabinie poszło migiem i cacy, niestety podczas montażu w drugiej nastąpiło jakieś zwarcie czy coś w tym stylu i w efektownym błysku spłonęły 3 żarówki. Gorzej, bo były już przytwierdzane klejem. Skończyło się na zmasakrowaniu wnętrza jednej z kabin. Podczas poszukiwania przyczyn awarii niestety z dymem poszły kolejne cztery. Byłem bliski rozpaczy i miałem ochotę niemalże wywalić ten przeklęty model na śmietnik i tylko spora ilość władowanego szmalu i własna ambicja powstrzymała mnie od tego. Zagryzłem zęby i zrobiłem wszystko od nowa. Niestety pewne elementy przez to nie są dopasowane tak jakbym chciał, a stabilizator w zasadzie nic nie daje ( w większych i cięższych lokomotywach opory na silniku, przekładniach i wózkach są na tyle duże, że światła się palą a lokomotywa jeszcze stoi ). Efekt nie jest powalający ale straciłem już tyle nerwów przy tym, że mam to w nosie.
Wcześniej pokazałem model już polakierowany. Pomalowałem go bo trzeba dopasowywać indywidualnie oszklenie kabin i przedziału maszynowego. To zaproponowane przez JanKola niestety nie nadaje się do niczego. Grube ścianki pudła żywicznego po raz kolejny się zemściły. Nie da sie po prostu podkleić folią od wewnątrz. Trzeba każde okno indywidualnie dopasowywać i wklejać na odpowiednia głębokość. Dodatkową trudność sprawia zachowanie czystości i precyzji przy tym. Na szczęście szyby w naszych lokomotywach też nie grzeszą przejrzystością wiec jakoś to ujdzie. Oczywiście takie rozwiązanie sprawia że oszklenie jest bardzo delikatne i podatne na uszkodzenia (przekonałem się boleśnie o tym podczas dalszego montażu, robiąc każde niemal okienko jeszcze raz) ale za to wygląda zdecydowanie lepiej niż to JanKolowe.
Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się , żeby móc zagłosować.

Świetne! Świetne! 0% [0 głosów]
Bardzo dobre Bardzo dobre 100% [1 głos]
Dobre Dobre 0% [0 głosów]
Średnie Średnie 0% [0 głosów]
Słabe Słabe 0% [0 głosów]
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Losowa Fotka
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Tomek
30-09-2022 11:23
Test Shoutbox'a
Copyright © 2022, Created by Acid Rain