Dzięki informacjom od naszych
zaprzyjaźnionych mechaników z Chabówki dowiedzieliśmy się o planowanym
przejeździe przez nasze ukochane miasto Ty2-911 wraz z niewielkim składem
osobowo towarowym. Parowóz miał odegrać filmową rolę w okolicach Sierpca na
planie zdjęciowym do nowego filmu „Wichry Kołymy”. Film ten jest epicką
historią o ludzkich losach w czasach totalitarnego terroru - stalinowskich
czystek lat 30. Scenariusz, napisany przez Nancy Larson i Wojciecha
Gajewicza, powstał na podstawie bestsellerowej biografii najgłośniejszej
rosyjskiej dysydentki, Eugenii Ginsburg. Ta niemiecko-polsko-belgijska
produkcja reżyserowana jest przez zdobywczynię Oscara Marleen Gorris a w
rolę Eugenii wciela się wspaniała brytyjska aktorka Emily Watson. Z
rodzimych aktorów zobaczymy Zbigniewa Zamachowskiego, Marię Seweryn,
Krzysztofa Globisza oraz Agatę Buzek. Nas jednak, jak się zapewne domyślacie
interesował zupełnie inny aktor. Planowo lok miął się pojawić na Kaliskim o
01:17 i wybieraliśmy się silną ekipą. Informacje z trasy o możliwym
opóźnieniu ostudziły jednak nasze zapały i wytrwał jedynie Kuba. Ciągnięty
przez byka pociąg widmo przemknął przez Łódź dopiero po 4-tej nad ranem.
Wizytę na planie ustawiliśmy sobie na środę by prosto z trasy zawitać na klubowe spotkanie. I tak o 7:30
Kuba zabiera Kudłatego, Wojtka oraz mnie i jedziemy na umówione z Piotrkiem
miejsce gdzieś na trasie za Zgierzem. Spotykamy się na stacji benzynowej, ja
dosiadam się do Piotrka i gnamy w kierunku Płocka. Przepiękne słoneczko i
rosnąca temperatura nastraja bardzo optymistycznie. Przy wjeździe do miasta
tracimy kontakt z drugim autem, ale nie stresujemy się tym i podjeżdżamy na
stację Płock Trzepowo. Na nasze szczęście stoi tam Orlenowy M62 z szarą
Tamarą i składem pustych beczek. Poganiamy telefonicznie drugą ekipę i
spokojnie czekamy na ich dojazd. Wtedy narastający pomruk obwieszcza
ruszenie składu. Szaleńcza wspinaczka na pobliski nasyp i loki obfocone.
Kiedy z powietrza ulotnił się już charakterystyczny zapach paliwa dociera
Kubuś, decyzja krótka, gonimy! I wyrywa do przodu wzdłuż torów. My na chwile
przystajemy widząc wjeżdżający szynobus, ale ze względu na spora odległość
jak i zajęty szlak postanawiamy podążyć jednak za Kubą. Kilka chwil później
docieramy do wjazdu do rafinerii i oczom naszym ukazuje się niecodzienny
widok. Stojący samochód Kuby a kilkanaście metrów przed nim gwałtownie
zatrzymujące się auto ochrony Orlenu i wypadających 4 osiłków i biegnących w
dół do składu. Pierwsza myśl, gonią „naszych” ale wtedy dostrzegamy
uciekających w górę nasypu dwóch gówniarzy z bańkami. No cóż, złodziejski
proceder kwitnie.. Pstrykamy parę fotek i jedziemy do Sierpca.
|
|
|
|
Uciekający Gagarin |
Zgrabna para |
Beczki.... |
To się nazywa rozrząd |
Niestety psuje się pogoda i niebo
zasnuwa się ciężkimi chmurami, nici z dobrego oświetlenia. W Sierpcu
trafiamy na manewrującą SU45-263 oraz wjeżdżający szynobus Arrivy. Przy
pobliskiej szopie widać kolejnego fiata o nieznanym numerze oraz ST44-282.
Te zamierzamy cyknąć później w drodze powrotnej. Zabieramy jednego z
mechaników i jedziemy na stacje Szczutowo, gdzie jest teraz Chabówkowski
skład .
|
|
|
Nie ma to jak start z fasonem |
Arriva przybywa |
Szynobusik KM |
Do tej urokliwej leśnej stacyjki docieramy parę minut później, gdzie
wśród obłoczków pary stoi główny bohater dnia. Niczym wygłodniałe psy
rzucające się na kość tak my atakujemy obiektywami czarną bestię. Jako, że
Ty2 odgrywa rolę radzieckiej maszyny jest przemalowany, podobnie zresztą jak
i reszta taboru. Zdjęte polskie oznaczenia i namalowana wielka czerwona
gwiazda. Na drobne niezgodności historyczne spuścimy zasłonę milczenia,
wszakże większe „wałki” już przechodziły
|
|
|
Nasz bohater |
Zadowolony Kudłaty |
Urok detali |
|
|
|
Nowy sposób osadzania znaków |
Nadciągające piekno |
Gwiazdolot |
Nagle świst, nagle gwizd, para
buch koła w ruch i powoli stalowe cudo zaczęło się toczyć. W środę filmowcy
szukali dobrych plenerów pod konkretne ujęcia i na zamkniętym 16-sto
kilometrowym szlaku zamierzali się właśnie poruszać. My pakujemy się do aut
i podążamy śladem pary i dymu. Przy pierwszym przejeździe okazuje się, że
jeden z wagonów ma całkowicie zblokowane hamulce. Wymusza to spory postój i
stawia pod znakiem zapytania dalsze zdjęcia. Kubuś stwierdza że jego wolny
czas się skończył i musi wracać do pracy. Mechanicy zabierają się do pracy i
po kilku próbach udaje się jednak pokonać oporną materię by karawana mogła
ruszać dalej. Po jeszcze kilku przystankach dociera do końca zamkniętego
odcinka i zbiera się do powrotu. To samo czynimy i my.
|
|
|
Kilka... |
..pożegnalnych.. |
..ujęć |
Wracając zaglądamy do
sierpckiej szopy. Wcześniej widziany gagarin zdążył już odjechać. Na
szczęście jego miejsce zajął inny zielony potwór. Zamieniamy kilka zdań z
zaniepokojonym dyżurnym i jedziemy dalej pokonując dokładnie ta samą trasę.
|
|
|
|
Stonka z nietypowym składem |
Twarzą w twarz z monstrum |
Zmęczona suka |
Kolejny VT |
Robimy fotostop przy wjeździe do rafinerii. Przed nami przepiękny widok na
manewrujące dobra. Gagariny, Tamary, stonki nawet T448 i wszystko spowite
narkotycznym niemal zapachem paliwa. Biegając jak opętani z jednego końca
mostu na drugi fotografujemy w zachwycie wszystko co się rusza po torach.
Wzbudziło to czujność ochrony i po chwili z piskiem w tumanach kurzu
zmaterializował się ich pojazd tuż przy nas. Uspokoiwszy cerberów, że my
tylko nieszkodliwi wariaci i pstrykamy lokomotywy, dostajemy łaskawe
pozwolenie na dalsze fotki. Nie mogąc doczekać się ruszenia składu z M62 na
czele jedziemy do Trzepowa. Tam trafiamy widzianego wcześniej w Sierpcu
Gagrina z jakąś nieznaną ryflowaną suczka na haku.
|
|
|
|
Bogactwo.. |
...taboru... |
...w Orlenie |
Piękna i Bestia |
Robi się późno i pogoda
psuje coraz bardziej więc obieramy kurs na Klub. Okazało się, że ciutkę się
pospieszyliśmy bo parę chwil później mija nas na przejeździe spory skład
beczek wleczonych przez dwie szare Tamary, niestety żadnych szans na ujęcie.
Dalej już bez przygód i kolejowych wrażeń (nie licząc IC-ka ciągniętego
przez EP09 w Kutnie oraz jakiegoś kibelka na trasie do Łodzi) docieramy
około 18-stej do klubu by na gorąco podzielić się wrażeniami z wypadu.
Wypad spisał i okrasił fotkami
Michał Górecki