Nasze kochane miasto nie jest miejscem, w którym miłośnik kolei może na co dzień odczuwać dreszcz podniecenia na widok bogatej gamy taboru kolejowego. Oczywiście czasami można spotkać coś niezwykłego, jednak na co dzień, oferta jest ograniczona i powtarzalna. Ostatnio zdarzyło mi się być kilka razy w Rogowie, zazwyczaj zajmowałem miejsce na nasypie opodal wiaduktu i nie wysilając się, obserwowałem pociągi nadjeżdżające raz z jednej raz z drugiej strony, oczywiście i tu zdarzają się seryjne przejazdy jednego typu lokomotyw, ale czasami przyjeżdża coś ciekawego, o ile kogoś to ciekawi bo i to odczucie jest subiektywne i nieporównywalne.
Pierwsza wizyta z Jackiem ”Inżynierem” Wysockim, krótka sobotnia nie mniej jednak bardzo odprężająca, zakończyła się w zachodzącym świetle na Olechowie.
ET22-536
ET22-102
ET22-877 obok nastawni w Rogowie
EP07-544
EU07-151
ET22-1093
ET22-1109 na Olechowie
18.09 musiałem wziąć wolne, gdybym poszedł tego dnia do pracy mógłbym kogoś ubić jak muchę, a ponieważ jestem chodzącą łagodnością pojechałem z pojemnikiem antydepresantów, mieloną szynka i dwoma bułkami znów do Rogowa, tym razem siedziałem na nasypie po przeciwnej stronie. W między czasie podjechał samochód, i następne półtorej godziny spędziłem na miłej pogawędce z miłośnikiem kolei, którego poznałem w Poznaniu na SH, niestety za cholerę nie mogłem sobie przypomnieć jak ma na imię. Pogodna była śliczna, niestety z upływem czasu pogarszała się zrobiło się chłodno i ciemnawo, czas było wracać do domciu.
ET41-018 z szutrówkami
ET22-878
EP07-375 za nią EP07-384
Dziwna Stonka
311D-12
Zielony byk ET22-1082
26.09 Weekend z parą z okazji stulecia kolei wąskotorowej Rogów-Rawa-Biała, no jak tu nie jechać, mimo iż ortodoksyjni mikole z zakonu „Zawsze coś mi kurwa nie pasuje” nie przyjechali, bo „Kapeć” tu nie pasuje, ale nie dbam o to, za kilka lat, młodzież zarażona ta pasją będzie słuchać opowieści jak wyglądał parowóz, jedziemy, ostatni parowóz był w Rogowie ho, ho, dawno, a tu taka okazja. Jadę z Darkiem naszym kolegą klubowym, oczywiście mamy zapasy odpowiednie. Po drodze spotykamy Byłego kolegę z klubu Roberta Wolskiego, który potem udaje że mnie nie zna, cóż takie czasy, kto by się przyznawał do znajomości ze starym dziadem, na miejscu spotykamy Tomka Szoszyna, jakże mogłoby go tu zabraknąć, i wielu innych znajomych których nazwisk ze względu na pogłębiającą się starczą demencję nie pomnę. Pogoda parszywa, niebo zachmurzone, czasami nawet kropi deszcz, ponieważ jesteśmy pieszo daleko nie udaje nam się odejść od stacji, ale i tak bawimy się doskonale. Parowóz na zmianę z „Rumunem” cykamy sączymy, gadamy jesteśmy poza czasem realnym, nieomal ekstaza. Wszystko co dobre się kończy, wracamy, zgłodnieliśmy, już w Odzi idziemy na pizzę, a potem z Widzewa z buta do domciu, prawdę mówiąc po powrocie czuję że jestem wykończony, a jutro znów skoro świt do Rogowa.
311D FPL'a
Tablica, krzyż, tarcza i Pan w kamizelce
Rumun w szczerym polu
Powrót z Jeżowa
W drodze do Jeżowa
Prawie na miejscu
Manewry
Zabytek
Wodowanie
Randka na stacji
W gęstwinie traw
Nieśmiały
Jeszcze raz
CTL na zakończenie dnia
Tymczasem na normalnym torze (fot. Darek Wąs)
Wśród pól (fot. Darek Wąs)
Na tle elewatora (fot. Darek Wąs)
Znów w polu (fot. Darek Wąs)
Geriatric genration (fot. Darek Wąs)
W krzaczorach (fot. Darek Wąs)
Kp4 na wyjeździe z Rogowa (fot. Darek Wąs)
Trzech Panów na torze nie licząc psa (fot. Darek Wąs)
27.09.2015 Żabcia postanowiła mnie podrzucić na miejsce spotkania z Mateuszem Krzykowskim, cobym się nie tłukł autobusem przez rozkopane miasto, 6.20 ruszamy z ul. Brzezińskiej do Rogowa, zaczyna się kolejny atrakcyjny dzień, tym razem gonitwa za parowozem, diesla sobie odpuszczamy. Pogoda śliczna, sporo ludzi znajomych, plenery jak plenery, trasa kolejki nie obfituje w szczególnie atrakcyjne miejscówki, nie ma co grymasić. Mały zgrzyt, kolejny pojeb chce tym razem złamać drzewko, które mu psuje kadr, mimo gołębiego serca muszę interweniować, nas dwóch ich czterech, ciota wymięka mrucząc coś pod nosem, moja awersja do mikoli pogłębia się coraz bardziej po każdej imprezie, zero empatii, tylko oni i ich zdjęcia przy oglądaniu których, masturbują się wieczorami, obrzydliwcy. Pod koniec imprezy dołącza do nas Piotrek Chorąży z żoną, i tak się ganiamy razem, powoli się kończy upojny weekend z Kp4 w Rogowie, kiedy następny raz, któż to może wiedzieć. obcować z żywą maszyną.
Prawie jak parowóz
Kp4 w kłębach pary Rogów towarowy
Na wyjeździe
Człowiek na tarczy
Wśród łąk i pól
Na równinie
Nieśmiały
Na mostku w Boguszycach
Za Rawą
Most na Rawce
Na przejeździe
W lesie
Wśród sadów
Most nad CMK-ą
Opodal Białej Rawskiej
Biała Rawska lub raczej to co z niej zostało
Prawie jak piramidy
Znów sady
Trochę spóźnione Pendolino
Oststnie ujęcie
3.10.2015 Chyba już ostatnia przed zimą sesja na nasypie, z moim młodym pojechaliśmy to i owo pomierzyć, na wąskotorówce cicho i pusto, pomiary zajęły nam mniej czasu niż się spodziewaliśmy, poszliśmy więc na tory, tego dnia królowały „Byki” no i rodzynek ET41 zieloniutka jak ogórek, na peronie tłok, jakoś się dostaliśmy do pociągu i ruszyliśmy do domu.
ET22-051
ET22-1011
EU07-072
EU07-1502
ET22-092
ET41-134
ET22-1108
ET22-782
Ogólnie dość ciekawe miejsce, niedaleko, cisza spokój, a i czasami coś ciekawego przejedzie, polecam jako sposób na aktywny wypoczynek.
Wasz terenowy korespondent Paweł R
(Zdjęcia nie podpisane - Paweł Radecki)
Podziękowania za towarzystwo w sobotę dla Darka, szczególne dla Mateusza że znosił mnie cierpliwie, przez kilka godzin.
Napisane przez Acid_Rain
dnia październik 26 2015
15911 czytań
Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony Zaloguj się , żeby móc zagłosować.