Chłodny majowy poranek, ulice wyludnione, długi weekend w kraju naszym zasobnym, szabelką pobrzękującym, gdzie święto nowe łatwiej uradzić niż głodne dzieci nakarmić.
Jedni na pochód, inni krzyżem w kościele, żule tradycyjnie pod "Żabką", wszak już od świtu można browar wypić ku serca pokrzepieniu.
A my, jak to przystało na "normalnych" inaczej, po krótkiej wymianie sms-ów jedziemy na Olechów. My, to znaczy Jacek Wysocki i ja, Wasz ulubieniec. Sennie toczy się autobus linii 82, tłok jak nie w majowe święto, z tyłu grupka młodych ludzi, z przodu weterani życiowi.
Jesteśmy u celu, las wygląda jak jesienią, spokój jakiś taki, i pierwsza niespodzianka, ongiś na teren zakładów każdy mógł wjechać, dziś już nie, ogrodzenie, szlaban, stosowne napisy, nam nie straszne, po wizycie w dyspozytorni i pokazaniu papierów, już całkiem legalnie snujemy się po terenie, robiąc zdjęcia i obmierzając detale Pt47-1 w wiadomym celu.
Przed halą gagarin 163, nasz łódzki i obok niego tamara TEM2-243, niewiadomo skąd, ale "kanciata", a takie u nas w EC-IV nie jeżdżą.
|
|
|
|
Byk, jak nowy |
Eksponat muzealny |
Jak ten czas leci |
Jeden z dwóch łódzkich gagarinów i Tamara z EC-IV |
Nikt się nami nie interesuje, nikt nas nie aresztuje, taboru niewiele, spotykamy grupkę z autobusu, okazuje się, że to miłośnicy, dla odmiany starych tramwajów, ciekawe, zamiast siedzieć przed blokiem i pluć na chodnik, włóczą się w świecie oglądając wrak, bo jak inaczej nazwać eksponat przecież muzealny, też nienormalni jakoś.
Drogi nasze rozejść się muszą, idziemy z Jackiem w stronę górki rozrządowej, w nadziei, że coś ciekawego spotkamy.
Niestety nic się nie dzieje do momentu, gdy za nami hamuje rozpędzony samochód, wzbudzając we mnie nadzieję na kontakt z funkcjonariuszami SOK, a to niespodzianka z samochodu wysiadają Piotrek i Kudłaty, radosne powitanie i pędzimy w stronę torów postojowych, na których chłopcy widzieli trzy EP08, gdyby nie zdjęcie nie uwierzyłbym, wracamy z tego kierunku, i oprócz jednego byka nic tam nie było.
Łapiemy ten dziwny skład na przejeździe przez drogę wewnętrzną, miły widok EP08-009, 010, 013, pogoń za nimi jeden z nas kończy w pozycji horyzontalnej, tak się zdarza.
|
Pomarańczowa triada |
Zadowoleni jedziemy w stronę Andrzejowa gdzie ruszyły prace przy wymianie torowiska, trafiamy idealnie, super skład przy pracy, huk, kurz, misterium, stoimy przez nikogo nieprzeganiani i nadziwić się nie możemy, tu zabiera tam oddaje, dosypuje czegoś czerwonego, rozwija matę, bajka, nowe słupy, nowe bramki, na których zawiśnie trakcja, oj się dzieje, będziemy pomykać do stolycy, jak teraz pomykamy do domu, zostawiamy Jacka i Piotrka na Widzewie, mnie Radek podwozi pod dom.
|
|
|
Zając MK
|
Tak powstaje przyszłość
|
Stonkowisko
|
Tak oto uczciliśmy majowe święto, neutralnie, apolitycznie, przyjemnie, myślę, że wzorem możemy być, zwłaszcza dla ujadających z pianą na tłustych pyskach polityków, którzy może kiedyś się zorientują, że bogatsze nacje nie pozwalają sobie na taką rozrzutność, jaką jest ponad tydzień wolnego, a tylko praca ustawiczna i rządy sprawiedliwe, nie amok, jaki dziś w kraju naszym panuje, jest przyszłością.
I choć nade wszystko kraj mój dla mnie jest, to mierżą mnie rojenia o świętach flagi, masztu do flagi, linki do masztu do flagi, itp. jako piana mydlana, która ma oczy nam pokryć abyśmy nie zobaczyli tego, co istotne.
Zdrowia życzę Wasz Kpt. Nemo
Wszystkie zdjęcia: P.Radecki
|