Wsiadając do pociągu odjeżdżającego ze stacji Paproki w kierunku wsi Kaczorowo, dworzec zostaje za nami w tyle, widzimy go w prawym oknie. Mijamy niewielką rampę, wagę wagonową, po lewej stronie pakamerę zbudowaną metodą gospodarczą ze starego pudła wagonu, trasa wchodzi w łuk, przejeżdżamy pod kamiennym wiaduktem, pociąg wjeżdża na nasyp. Zaraz za nasypem znajduje się posterunek odgałęźny Kaczorowo, gdzie do naszej linii kolejowej dołącza bocznica prowadząca do pobliskiej cukrowni Leśmierz a dalej, za zakrętem odgałęzienie leżącej na zachód od Paproków magistrali węglowej. Kaczorowo to niewielka osada, droga do niej prowadząca przecina linię kolejową w miejscu odgałęzienia bocznicy. Dalej przy krętej drodze widać przystanek PKS z drewnianą wiatą. Bocznica zabezpieczona jest żeberkiem ochronnym. Widać pozostałości dawnej sygnalizacji kształtowej, zastąpionej obecnie przez świetlną. Maleńka nastawnia będąca jednocześnie strażnicą przejazdową dopełnia urządzeń na przejeździe. Nieco dalej, za zakrętem, w miejscu gdzie do głównej linii kolejowej dołącza odgałęzienie węglówki, znajduje się dawna przeładownia wojskowa wraz z wąskotorówką prowadzącą do bunkra –pozostałości po mrocznej historii. Jadąc z Paproków przeładownię i bunkier mamy po prawej stronie. Jadąc w kierunku przeciwnym, jeśli pociąg kieruje się na odgałęzienie w kierunku magistrali węglowej wjeżdżamy w zakręt, mijamy wiadukt nad linią wąskotorową i możemy podziwiać sielski krajobraz wiejski. Pola, pasące się krowy, wiejskie drogi...
Docieramy do Szadku.